Stres może być pożyteczny, gdy doświadczamy go sporadycznie - na przykład w sytuacjach realnego zagrożenia, gdzie mobilizuje nas do działania. W nadmiarze zaś, gdy towarzyszy człowiekowi przez większość dnia - działa jak cichy zabójca. Przede wszystkim podnosi on ciśnienie tętnicze, sprzyja powstawaniu zakrzepów oraz zaburza swobodny przepływ krwi przez organizm, przez co znacząco wzrasta ryzyko chorób sercowo-naczyniowych.
Inna sprawa to powodowanie stanów zapalnych przez stres - a stany te, jak się okazuje, są bezpośrednią przyczyną:
- miażdżycy,
- artretyzmu,
- zaburzeń pracy nerek czy wątroby,
- a co najgorsze... nawet nowotworów!
5 produktów, które ochronią Twój organizm przed negatywnymi skutkami stresu
Chyba każdy zgodzi się z tym, że stresu nie możemy wyeliminować całkowicie ze swojej codzienności, bo nawet jeśli nie istnieją faktyczne zagrożenia dla naszego życia, które mobilizują organizm do wyrzutu hormonów stresowych, mózg często znajduje sobie powód do zmartwień i wydaje nam się, że zagrożenie faktycznie istnieje. Poza tym intensywny, niezdrowy tryb życia daje o sobie we znaki i słaba jakość snu, nadgodziny w pracy, opieka nad niegrzecznymi dziećmi, goniące nas terminy, setki spraw do załatwienia czy nawet hałas już same w sobie generują stres. Tym, co można jednak zrobić, by sobie pomóc, jest ograniczenie negatywnego wpływu hormonów stresowych na organizm. Oto 5 najlepszych produktów, które powinniśmy jeść niemalże każdego dnia, by ochronić swoje ciało przed stresem:
- soczewica,
- cebula,
- ostre papryczki,
- siemię lniane,
- nasiona chia.
1. Soczewica
Istnieją różne odmiany, więc każdy znajdzie coś dla siebie. Ciekawym wyborem jest soczewica czerwona, bo najszybciej się gotuje i jest najmniej wzdymająca dla osób z wrażliwym jelitami. Co w niej znajdziemy? Przede wszystkim 100 gramów tej rośliny pokrywa prawie 50% zapotrzebowania dziennego na kwas foliowy - wykazano, że u osób, które są zestresowane, występują znacznie niedobory tej witaminy. Kwas foliowy uczestniczy w syntezie DNA, a więc tworzeniu nowych komórek - erytrocytów także, więc jego spożycie powinny zwiększyć szczególnie osoby cierpiące na wieczne zmęczenie, anemię lub mające niską wytrzymałość. Po drugie soczewica to dobre źródło magnezu i potasu - dwóch pierwiastków dbających o rozluźnienie mięśni - w tym także mięśni naczyń krwionośnych, co prowadzi do regulacji ciśnienia krwi. I po trzecie - to dobry zamiennik mięsa, którego jemy według statystyk zdecydowanie za dużo. Idealna ilość to jedna porcja tygodniowo, ale nie każdy ma ochotę na takie wyrzeczenia, więc nawet ograniczenie mięsa do 3 porcji tygodniowo wyjdzie nam na zdrowie, jeśli wcześniej jedliśmy go zbyt wiele. Mięso, zwłaszcza czerwone, zwiększa stany zapalne, więc warto od czasu do czasu zjeść zamiast niego rośliny strączkowe - w postaci gulaszu z soczewicy, zupy z jej dodatkiem, pasztetu z tej rośliny... przepisów są setki.
2. Cebula
Ta niedoceniana roślina zawiera silny przeciwutleniacz - kwercetynę - która chroni nas przed zgubnymi skutkami stresu oksydacyjnego, czyli w uproszczeniu - przed uszkodzeniami DNA, które mogą prowadzić do powstawania nowotworów, a ponadto sprawiają, że szybciej się starzejemy. Kwercetyna ma oprócz tego silne działanie przeciwzapalne w obrębie naczyń krwionośnych, a przy stanach zapalnych cholesterol łatwiej wnika w śródbłonek, powodując miażdżycę. Najwięcej tego cennego związku znajduje się w cebuli czerwonej. Występuje też w awokado i papryce.
3. Ostre papryczki
Przyjrzyjmy się temu, co mogą zaoferować nam jej palące odmiany, na przykład chilli, habanero lub jalapeño. Okazuje się, że związek odpowiadający za ich ostrość, czyli kapsaicyna, to fantastyczny sposób na dłuższe życie! Przede wszystkim ma ona działanie przeciwzapalne. Po drugie - znacząco przyspiesza przemianę materii, a jak wiadomo, zwalnia ona wskutek stresu, przez co mamy większe skłonności do tycia. Po trzecie - kapsaicyna podnosi nieco temperaturę ciała, dzięki czemu szybciej i wydajniej spalamy tłuszcz - dlatego jest dodawana do wielu suplementów na odchudzanie. Stres, jak się okazuje, działa wręcz odwrotnie, bo daje organizmowi sygnał do gromadzenia większej ilości tłuszczu w razie gdybyśmy wskutek ciężkich czasów byli skazani na głód. Ten ewolucyjny mechanizm można więc częściowo odwrócić dzięki regularnemu jedzeniu ostrych papryczek. Po czwarte wreszcie - mają one także działanie:
- przeciwbakteryjne,
- przeciwwirusowe,
- przeciwgrzybicze.
4. Siemię lniane
Soczewica jest także bardzo dobrym źródłem błonnika pokarmowego, którego Polacy spożywają około 15 gramów dziennie, a norma wynosi 40 gramów. Siemię lniane także może się pochwalić ogromną zawartością błonnika. Jak każdy z was pewnie wie, przyspiesza on przemianę materii - ale jego działanie jest dużo szersze. Siemię lniane ogranicza wchłanianie cholesterolu i spowalnia absorpcję cukru, wiąże niektóre toksyny, umożliwiając ich wydalenie, a przede wszystkim - odżywia florę bakteryjną jelit. Niewielu z nas zdaje sobie sprawę, że bakterie jelitowe produkują nawet 95% serotoniny w naszym organizmie! Niski poziom tego hormonu szczęścia objawia się między innymi:
- niską odpornością na stres,
- lękami,
- małą pewnością siebie,
- problemami ze snem i koncentracją,
- wiecznym zmęczeniem.
Psychodeliki takie jak LSD czy MDMA powodują euforię właśnie przez tymczasowe zwiększenie poziomu serotoniny. Znaczące jest jednak to, że poziom ten szybko opada, a ważniejsze niż chwilowa euforia powinno być dla Ciebie utrzymanie serotoniny na względnie wysokim poziomie, ale przez cały czas - i właśnie dlatego dbaj o swoją florę jelitową, jedząc błonnik.
5. Nasiona chia
Warto wspomnieć także o orzechach włoskich, migdałach i pestkach dyni. Podobnie jak siemię lniane, dostarczają nam ogrom błonnika, ale to nie jest jedyna ich zaleta. Są bogactwem kwasów tłuszczowych omega-3, które uczestniczą w produkcji omówionej już serotoniny, a także mają działanie przeciwzapalne. Kwasy omega-3 możemy także dostarczyć sobie, jedząc ryby, ale dietetycy zalecają nie przekraczać dwóch porcji w tygodniu ze względu na zanieczyszczenie większości z nich toksynami i metalami ciężkimi, które kumulują się w organizmie. Ważne też, by zwracać uwagę na ryby, które wybieramy - łosoś bałtycki, śledź i tuńczyk mają najwyższe stężenia metali ciężkich, podobnie jak ryby z chin-panga i mintaj. Najlepiej wypada nasz rodzimy karp i pstrąg.
Wracając jednak do nasion i orzechów - warto wiedzieć, że mają też naprawdę sporo cynku, który uczestniczy w produkcji testosteronu. Przewlekły stres obniża poziom tego hormonu u mężczyzn, a w konsekwencji prowadzi to do:
- uczucia wiecznego zmęczenia,
- apatii,
- rozdrażnienia,
- przybierania na wadze,
- a nawet ginekomastii (rozrostu gruczołów sutkowych u mężczyzn) i problemów z erekcją!
Kobiety także produkują testosteron i także potrzebują go (choć w dużo mniejszej ilości) do optymalnego funkcjonowania.
Nie daj się stresowi i jedz powyższe produkty, a na pewno na tym skorzystasz!